top of page

Chcesz dać dziecku siłę ? Wspieraj i pozwól podejmować wyzwania



Wychowywanie dziecka to zawsze wielka przygoda, a jednocześnie niewiadoma. W głowie pełnej doświadczeń dzieciństwa, często generujemy wiele pomysłów na to, by uchronić nasze pociechy od niebezpieczeństw, rozczarowań i cierpień, jakich sami doznaliśmy lub jakich byliśmy świadkami.


Czy jednak oszczędzanie dziecku stresów jest dla niego korzystne ?



Dzieci z natury są zdobywcami. Potwierdził to w swych obserwacjach fiński psychiatra i psychoterapeuta – Ben Furman, który w oparciu o wieloletnie doświadczenia w pracy z dziećmi stworzył metodę Kids’ Skills, opartą na wspieraniu młodych ludzi w zdobywaniu nowych kompetencji, bazując na ich zasobach. Dzieci podejmując wyzwania i ucząc się nowych umiejętności, wzmacniają poczucie własnej wartości i sprawstwa, a są to czynniki pozwalające im budować zdrową konstrukcję psychiczną – elastyczną i odporną na przeciwności.


Warto tu jednak odróżnić wysokie oczekiwania, jakie często są udziałem rodziców w stosunku do swych latorośli od autentycznego i empatycznego towarzyszenia dzieciom w borykaniu się z trudnościami.

Nie zapominajmy o wspieraniu młodszego pokolenia. Dodawaniu mu otuchy i ukazywaniu wiary w siły młodych ludzi.


Curt Richter – psychobiolog i profesor Szkoły Medycznej Uniwersytetu Johna Hopkinsa, przeprowadził w latach 50-tych ubiegłego wieku okrutny eksperyment. Wrzucił do szklanych pojemników wypełnionych wodą kilkanaście szczurów, by obserwować, ile czasu będą walczyć, zanim zaczną tonąć. Z reguły zwierzęta po kilkunastu minutach poddawały się. Kiedy jednak wyczerpanym szczurom umożliwiono wydostanie się z pojemników, podstawiając im kij, podsuszono je i dano chwilę wytchnienia, kolejny raz pływały kilkadziesiąt godzin, w nadziei, że zostaną uratowane.

Przekonanie, że otrzyma się wsparcie, że nadejdzie pomoc, dodaje sił rozbitkom, zakładnikom, ludziom w kryzysie. Ludzie przekonani o swoich kompetencjach oraz ufający w zbudowane relacje charakteryzują się niezwykłą siłą woli i wytrzymałością. Mają również nieprzeciętną rezyliencję, czyli zdolność odbijania się od dna.


Powyższe obserwacje potwierdzał również brytyjski lekarz i psychoanalityk John Bowlby, który w opracowanej przez siebie teorii przywiązania, scharakteryzował główne style przywiązania dziecka do opiekuna (styl bezpieczny, lękowy, unikowy i zdezorganizowany). Wskazał on, że osoby, które czują wsparcie opiekuna potrafią same budować relacje oparte na zaufaniu. Dzieci charakteryzujące się bezpiecznym stylem przywiązania są bardziej pewne siebie i chętniej eksplorują świat.


Gdzie jest zatem złoty środek ?


Pamiętajmy, że głównym zadaniem opiekuna, prócz zapewnienia dziecku warunków do przeżycia, jest przygotowanie go do samodzielnej egzystencji. Samodzielnej, zarówno pod kątem bezpieczeństwa materialnego, jak i psychicznego. Chcąc wychować człowieka wierzącego we własne siły i odpornego psychicznie, bądźmy uważni na jego potrzeby i wspierajmy rozwój kompetencji. Bardziej tłumaczmy i inspirujmy, niż wymagajmy, czy wyręczajmy. Starajmy się wspólnie ustalać granice i pozwalać dzieciom ponosić konsekwencje ich naruszania, gdy się na to zdecydują (oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa). Warto by dziecko nabywało adekwatne dla jego momentu rozwojowego kompetencje. Początkowo będzie to własna toaleta, ubieranie się, czy samodzielne jedzenie. Z czasem utrzymanie porządku w pokoju, przygotowywanie prostych posiłków, czy dysponowanie drobnym kieszonkowym. Wspierajmy, tłumaczmy, ale miejmy w sobie przestrzeń na wysłuchanie tego, co młody człowiek ma nam do powiedzenia. Dajmy również możliwość samodzielnego podejmowania decyzji (adekwatnie do wieku). Wyręczając swoje dzieci w różnych czynnościach i procesie podejmowania decyzji, uczymy je zwalniania z odpowiedzialności. Uczymy je również tego, że nie są warte tego, by mogły zaufać same sobie i byśmy my im zaufali. Ten balast ciąży przez lata niejednej dorosłej osobie, borykającej się w jego konsekwencji z licznymi lękami, którym często towarzyszą toksyczne, uzależniające relacje z rodzicami.


Dzieciństwo naszych podopiecznych jest ograniczone w czasie. Skupmy się zatem na tym by był to czas budowania relacji, wspólnego odkrywania świata i wrażliwości na potrzeby młodych zdobywców, którzy dzięki temu będą lepiej przygotowani do dorosłości, mogąc testować swoje możliwości adekwatnie do własnego etapu rozwojowego, pod skrzydłami serdecznych dorosłych. Możliwość sprawdzania się i podejmowania wyzwań, pełni w tym procesie rolę swoistej szczepionki.

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page